Forum www.lastelenovelas.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Za głosem serca/ Lo que la vida me robo (2013-2014) Televisa
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 83, 84, 85 ... 95, 96, 97  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lastelenovelas.fora.pl Strona Główna -> Obecnie emitowane / Dostępne w systemie VOD
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aaron
El Primer Caballero


Dołączył: 28 Lis 2013
Posty: 21864
Przeczytał: 89 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Panel administracyjny
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 2:31, 05 Sty 2015    Temat postu:

Komentarze Ani zawsze były idealnie wyszukane Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1985
Maria(n) z przedmieścia


Dołączył: 10 Gru 2014
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:15, 05 Sty 2015    Temat postu:

jaaaa ale świetna i zaskakująca na tym etapie scena jak Adolfito zabił Monice. Jestem pod wrażeniem. (Akurat przestala mi przeszkadzać ostatnio ale skoro albo ona albo Adolfito, to ja wole oglądać Adolfo jaknajdłużej:D)

Dużo słabiej zagrana reakcja Dimitrio. Nie był wiarygodny:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vivien
Rozwinąć skrzydła


Dołączył: 30 Paź 2013
Posty: 336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:58, 06 Sty 2015    Temat postu:

Ania umarlam po Twoim tekście Laughing Alejandro w zasadzie mógłby ją stuknac i wiele razy zakladalam że pewnie to zrobi ale był bardzo konsekwentny ;)może Angie się nie zgodziła Razz w końcu już ze sobą mocno kręcili:P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1985
Maria(n) z przedmieścia


Dołączył: 10 Gru 2014
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:24, 06 Sty 2015    Temat postu:

u to się dowiedziałam że ostatecznie nic z tego. tyle lat determinacji i na nic. Alejandro bardziej święty od Montserrat:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jusia1986
Po prostu miłość


Dołączył: 28 Paź 2013
Posty: 1541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:28, 06 Sty 2015    Temat postu:

ale to fajnie, mnie akurat pasowało to Very Happy choć postać marii lubiłam i nieraz też tylko czekałam, aż skończą w łóżku (tzn nie chciałam tego, ale sądziłam, że tak się stanie), choć uważałam, że Alejo traktuje ją jako nie do końca zdrową na umyśle młodszą siostrę Laughing uwielbiałam jak nieraz wrzeszczał na nią, coś w stylu : "zamknij się już do cholery idiotko" Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1985
Maria(n) z przedmieścia


Dołączył: 10 Gru 2014
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:52, 06 Sty 2015    Temat postu:

w mowieniu idiotko mistrzem nad mistrzami jest jednak Pedro. I w innych inwektywach do kobiet też. a jak się nabijał ze ślepoty Nadii. Cham nie z tej ziemi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Esperanza
Po prostu miłość


Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 2531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:22, 06 Sty 2015    Temat postu:

a jednocześnie genialna rola Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1985
Maria(n) z przedmieścia


Dołączył: 10 Gru 2014
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 9:32, 12 Sty 2015    Temat postu:

jestem 3 odc przed finałem. po smierci Adolfo. ostatnio był on niczym głowny bohater. jego wewnetrzne walki, uwiklanie i czyny np zabicie refugia, zrobily z niego dla mnie najciekawszy watek. tamtych dwoch sie klocilo, a montse to juz w ogole glownie przewijalam. chociaz teraz mnie znowu zaciekawil jose luis. zrozumial ze juz nie kocha montse a tylko z angelica czuł prawdziwy spokoj. widac ze szykuja go na smierc poprzez te wspomnienia o angelice.
victor mnie zalamal jak chcial zeby adolfo a potem alejandro go zabil, bo pedro dal slowo ze wtedy victoria bd bezpieczna
buahaha
to nie bylo naiwne
to bylo tchorzliwe z jego strony
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Notecreo
La Primera Dama


Dołączył: 30 Paź 2013
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:35, 12 Sty 2015    Temat postu:

tak przeczuwalam, że spodoba ci sie postac Adolfa, trzeba przynac, ze i swietnie skonstruowana, i Valencia duzo jej dal takiego psychologizmu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1985
Maria(n) z przedmieścia


Dołączył: 10 Gru 2014
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:14, 12 Sty 2015    Temat postu:

fajnie grał tymi błyszczącymi oczami a nawet łazami.
gdyby był protem to był by płaczkiem ale jako postać którą był on, to pasowało bardzo. widać było jak przeżywał. świetna scena w ogole jak zabil tych 2 oprychów pedra na trawniku, po tym jak go odwiezli wypuścic i mieli mu zostawić pamiątkę czyli spuścić manto. a on ich przestrzelił dwóch na raz, a potem na wściekłości jeszcze troche rozstrzelał. mocne to było
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1985
Maria(n) z przedmieścia


Dołączył: 10 Gru 2014
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:37, 12 Sty 2015    Temat postu:

brzydki finałSad

wiedziałam ze JL umrze, bo już dawno sprawdziłam, ale oglądając finał, miałam bardzo dziwną nadzieję, że to Alejandro bedzie w trumnie, choc wiedzialam ze nie. Dziwne. Lubiłam Alejandro na poczatku bardzo, ale dużo mówił a brakowało mu jaj ktore miał jednak JL jak było trzeba. I szkoda mi JL.
A w ogole to montse powinna umrzec a chlopaki by dostali po swoim jednym dzieciaku ooooo to by był finał. Oryginalnie by było jak nie wiem. Serio!


Dimek z Josefina tez bez sensu. Zanim ją pocałował wybełkotał coś co nie jestem pewna czy dobrze uslyszałam: "pomylmy sie jeszcze raz" i buzi ? (chyba) ---w nawiązaniu do nocy ktora uznali za pomylke. I co z tego skoro wczesniej jej powiedział ze to Monia byla ta miloscia jego zycia i bedzie ale musi nauczyc sie zyc z nia martwa. Podczas gdy Finita wyznala mu milosc on jej tak na prawde nie. Ale fakt, przyznaje, ze tutaj oryginalnie i zyciowo. Ale wlasnie tym razem chcialam inaczej:)


Marudna jestem wiem

Ładny gest zaslonienie JL wlasnym cialem przez Alejandro, wzruszajacy. Ale wiadomo ze Alejandro ma 7 zyc i nawet ze spiaczki wstajac robi jogging na miescie;D

JL umarł jak bohater ale zabrakło mi jakichś mów za jego zycia i po jego smierci. Cieplych słów od Montse i Alejandro. Byla taka rozmowa ale wlasciwie to JL przyszedl przeprosic i sie pogodzic a jasniepanstwo wysluchali i Alejandro powiedzial ze w innych okolicznosciach byli by nawet amigos, a malowana lala to tak raczej nie bardzo..


No ale chyba kazdemu sie podobal koniec Pedro
To chlopaki w wiezieniu sobie beda jezdzić, bez mydłaVery HappyVery Happy
Choc swoja droga nie dla kazdego to az taka kara poniewaz wielu mezczyzn w wiezieniu swiadomie decyduje sie na stosunki homoseksualne, a co jesli Pedro przywyknie i polubi?Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jusia1986
Po prostu miłość


Dołączył: 28 Paź 2013
Posty: 1541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:52, 13 Sty 2015    Temat postu:

Aniu, ale szybko obejrzałaś Very Happy

Aniu widziałaś finał alternatywny? kiedy to, umierają i Alejandro i JoSeLo?

ania1985 napisał:
brzydki finałSad
A w ogole to montse powinna umrzec a chlopaki by dostali po swoim jednym dzieciaku ooooo to by był finał. Oryginalnie by było jak nie wiem. Serio!


O tym kto ma umrzeć były przecieki na długo przed finałem (tzn. nie pamietam, czy nie z dwa miesiące wcześniej), ale że kręcone były dwa zakończenia, nikt nie wiedział jakie Televisa zdecyduje się puścić ostatecznie. Nie wiem czy oglądałaś czy nie więc bardzo mogę podyskutować z Tobą, ale mogę napisać Ci tyle, że oglądałam finał na żywo, wraz z kilkoma osobami z tego forum i była ogólna nerwówka, w momencie, gdy nie wiadomo było co się stało i który pan nie żyje. To może brzmieć banalnie, ale naprawdę ja motałam się przez cały odcinek.
Uwielbiałam w jakimś sensie postać JoseLuisa i bardzo lubiłam Alejandra i Monse, i ciągle kalkulowałam, kto powinien żyć Very Happy Gdy okazało się, że w finale głównym umiera JL poczułam lekki żal, ale w scenie gdy Monse i Alejandro łapią się za ręce i wychodzą z tego kościoła spodobało mi się, że ta dwójka jednak będzie mogła być razem Smile

Jeśli nie oglądałaś finału alternatywnego to obejrz i napisz co sądzisz. Jeśli oglądałaś to napisz tym bardziej. Powiem Ci, że choć uwielbiam dziwne rozwiązania, bardzo cieszyłam się jednak, że nie zdecydowali się na finał nr 2 ;)

ania1985 napisał:
Dimek z Josefina tez bez sensu. Zanim ją pocałował wybełkotał coś co nie jestem pewna czy dobrze uslyszałam: "pomylmy sie jeszcze raz" i buzi ? (chyba) ---w nawiązaniu do nocy ktora uznali za pomylke. I co z tego skoro wczesniej jej powiedział ze to Monia byla ta miloscia jego zycia i bedzie ale musi nauczyc sie zyc z nia martwa. Podczas gdy Finita wyznala mu milosc on jej tak na prawde nie. Ale fakt, przyznaje, ze tutaj oryginalnie i zyciowo. Ale wlasnie tym razem chcialam inaczej:)


Oczywiście każdy odbiera to inaczej. Mnie ten finał bardzo się podobał, właśnie przez to, że był taki słodko-gorzki. W ogóle ten wątek prowadzili na początku komediowo, potem telenowelowo, potem serialowo, a na końcu dramatycznie. Dimitrioz początku serialu, a od "przemiany" to dwie inne osoby. Nie kochał Josefy, nabijał się z niej, gardził nią, potem ją znosił, potem polubił na końcu w jakiś sposób pokochał. A następnie ona go rzuciła (?), i on znalazł inną. To że kochał Monikę, to zasługa Josefiny w pewien sposób. Wbrew pozorom nauczyła go kochać, bo do tej pory tylko z nimi sypiał. On nigdy nie był osobą romantyczną, typowym amantem, który tylko woła "ochy i achy" Very Happy nawet do Monse, z którą później relacje bardzo się poprawiły, był z leksza ironiczny, ale on taki był. Myślę, że to taka ludzka postać, która nie mówi czego nie czuje, tylko do pewnych rzeczy dochodzi z czasem. Ileż to czasu zajęło mu zdanie sobie sprawy, że kocha Josefinę? A potem, że pokochał Monikę? Very Happy On już taki był Very Happy

ania1985 napisał:
Ładny gest zaslonienie JL wlasnym cialem przez Alejandro, wzruszajacy. Ale wiadomo ze Alejandro ma 7 zyc i nawet ze spiaczki wstajac robi jogging na miescie;D


On chciał chyba umrzeć, czasem odnosiłam takie wrażenie. Czuł się samotny. Chyba to jedno z tych uczuć, gdy człowiek pomimo tego, że ma wielu ludzi wokół czuje się samotny. Fakt, że Alejandro to prawdziwy Chuck Norris, z każdej opresji prędzej czy później wyszedł, ale czy i tak w życiu nie jest, że niektórzy mają szczęście, a inni potrafią zabić się na skórce banana?

ania1985 napisał:
JL umarł jak bohater ale zabrakło mi jakichś mów za jego zycia i po jego smierci. Cieplych słów od Montse i Alejandro. Byla taka rozmowa ale wlasciwie to JL przyszedl przeprosic i sie pogodzic a jasniepanstwo wysluchali i Alejandro powiedzial ze w innych okolicznosciach byli by nawet amigos, a malowana lala to tak raczej nie bardzo..


Ale w sumie to co mieli zrobić? Very Happy Zareagowali dosyć normalnie, wysłuchali ich i tyle. Fakt faktem, że JL miał więcej okazji, aby im okazać wdzięczność. Choć nieraz się wku.. na M & A o to jak traktują JL. Choć tak naprawdę cała trójka miała swoje wady i zalety.

ania1985 napisał:
No ale chyba kazdemu sie podobal koniec Pedro
To chlopaki w wiezieniu sobie beda jezdzić, bez mydłaVery HappyVery Happy
Choc swoja droga nie dla kazdego to az taka kara poniewaz wielu mezczyzn w wiezieniu swiadomie decyduje sie na stosunki homoseksualne, a co jesli Pedro przywyknie i polubi?Very Happy
Laughing

Laughing Pedruś wreszcie będzie miał szansę wykazać jakim jest mężczyzną Very Happy

Jak Ci się podobał "koniec" Gracieli? Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1985
Maria(n) z przedmieścia


Dołączył: 10 Gru 2014
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:37, 13 Sty 2015    Temat postu:

nie oglądałam alternatywnego ale teraz już wiem czemu przez tyle czasu nie pokazywano na czyj pogrzeb się wybiera Montse i reszta. Na pewno go zaraz zobaczę! Teraz już rozumiem, ze to co dla mnie bylo oczywiste i przeciagniete, moglo byc emocjonujace dla widza na zywo.

już wiem czego mi zabrakło z tym JL.
pytasz co mieli zrobić Alejandro i Montse.
Ano skoro on przeprosił i odpuścił to zabrakło mi paru scen pogodzonego trójkąta i zgodnej współpracy przy opiece nad Rominą.
Np w postaci jakiegoś filmiku jak spędzają czas do którejś z piosenek.
I już mówię dlaczego!
Bo nie pasowała mi ta rozpacz, te wybuchy płaczu głośnego Montse i Rosario po otrzymaniu info że JL nie żyje i przed pogrzebem.
Rozumiem że to był trik aby zmylić widza bardziej, ale ja mam zgrzyt. Wydaje mi się że bardziej naturalną reakcją na śmierć JL był by "spokojny"smutek, a to co pokazali naprowadzało ze chyba jednak Alejandro i tym samym pominęło postać i wartość tej postaci która byl JL. Napisałam to dość nieskładnie ale mam nadzieję że tak 5przez10 wiesz o co mi chodzi;)


Co do Dimitria to tak fajnie to ujęłaś, że w sumie przekonało mnie to. Choć mógł zasygnalizować Josefinie coś podobnego co ona jemu, swoim stylem, swoimi słowami. Że "teraz" "ostatnio" też to uczucie w nim było. Bo tak to wyszło trochę tak że ona znowu będzie z kimś kto poznał większą miłość z kimś innym a do niej wraca z uwagi na wspolne doswiadczenia przyjazn i rozsadek. Ale patrzac na ta telke faktycznie mozna czesto dodać- że tak, w zyciu bywa i tak i inaczej, ot różnie. Więc może być koniec końców

Tak to było widać że JL byl samotny ale mial córkę i mial dla kogo zyc. Ale był takim 5 kolem u wozu nawet w dostępie do małej, i chyba w tej jego samotnosci ktora mogła być mniejsza niż byla tkwi moje wspolcxucie dla niego.
Nie zgadzam sie z tym ze zyl przeszloscia, czasami, gdy zaczynał byc z Montse, bo w koncu wzieli slub, kochali sie, spłodzili córkę. wiec dostal to na co czekal cale lata po to aby bardziej zabolalo kiedy straci to po raz kolejny.
Ale paradoksalnie do tego co pisze, ja chcialam Montse z Alejandro.

Tylko ze Alejendro mial ten charakterek taki porywczy z którym sie krylo malo dzialania i gdy prawie oddal zycie za JL to widzialam oczami wyobrazni, ze gdyby z za grobu zobaczyl ze Montse uklada sobie zycie z rywalem po raz kolejny wku.. by sie nieziemsko:)


Graciela dla mnie poza smiesznymi powiedzonkami od poczatku byla i pozostala irytujaca i meczaca. Marie polubilam, Gracieli nigdy. Nabralam sie na jej przemiany 2 razy- z Fabiola i na koniec.

swietna scena jak montse daje Laurito pieniazka dla Gracieli.
Tak to bylo super wymyslone. I fajna kara dla babska.
Córka idzie jak zawsze piekna elegancka i taka dumna (bo Montse taka właśnie była fizycznie, dumna dama- w ruchach i postawie, bez wartosciowania tego na zle, czy dobrze) i rzuca matce pieniazka.
A przeciez wie ze to graciela.

Nie wiem czy JL chcial umrzec. Adolfo na pewno. JL moze troche tez- ten "powrot" Angelici.

Aaa b mi sie podobalo jak Adolfo powiedzial JL na cmentarzu ze jak znajdzie zabojce Refugia to ten (Adolfo) prosi go aby go zabil.
Powiedzial to dwa razy i dosc wymownie.
Tez miał ktos wrazenie ze JL wtedy juz zakumał? Ja mialam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jusia1986
Po prostu miłość


Dołączył: 28 Paź 2013
Posty: 1541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:03, 14 Sty 2015    Temat postu:

ania1985 napisał:
nie oglądałam alternatywnego ale teraz już wiem czemu przez tyle czasu nie pokazywano na czyj pogrzeb się wybiera Montse i reszta. Na pewno go zaraz zobaczę! Teraz już rozumiem, ze to co dla mnie bylo oczywiste i przeciagniete, moglo byc emocjonujace dla widza na zywo.


Oj bardzo Very Happy Efekt był piorunujący. W sumie to po prawie 10 miesiącach emocji oglądania, dzień w dzień jakiś tam przecieków przed finałem, i tego jej "pełzania" wręcz w stronę ołtarza, a także niepewności kogo pochowała można było nabawić się nerwicy Very Happy

Masz rację co do tego, że jak na śmierć JL to płacz Monse i Rosario był zbyt gwałtowny. Też tak wtedy pomyślałam. Pamiętam, że praktycznie wszyscy którzy oglądali i śledzili na twiterze wpisy z serialu pisali, że to napewno umarł Alejandro. Było to celowym wprowadzeniem widzów w błąd. Tak to wówczas odebrałam. Wczoraj wróciłam pokrótce do tego odc. jr, i odebrałam to już inaczej. W ogóle inaczej się ogląda coś z perspektywy czasu i z dystansem. Wtedy wszystko brało się dosłownie, teraz można sobie wiele rzeczy spróbować przeanalizować. LQLVMR skończyło się jakoś pod koniec lipca, więc od tego czasu już mam inne patrzenie haha. Ale telka jednakowo mnie zachwyca Very Happy

ania1985 napisał:

już wiem czego mi zabrakło z tym JL.
pytasz co mieli zrobić Alejandro i Montse.
Ano skoro on przeprosił i odpuścił to zabrakło mi paru scen pogodzonego trójkąta i zgodnej współpracy przy opiece nad Rominą.
Np w postaci jakiegoś filmiku jak spędzają czas do którejś z piosenek.
I już mówię dlaczego!
Bo nie pasowała mi ta rozpacz, te wybuchy płaczu głośnego Montse i Rosario po otrzymaniu info że JL nie żyje i przed pogrzebem.
Rozumiem że to był trik aby zmylić widza bardziej, ale ja mam zgrzyt. Wydaje mi się że bardziej naturalną reakcją na śmierć JL był by "spokojny"smutek, a to co pokazali naprowadzało ze chyba jednak Alejandro i tym samym pominęło postać i wartość tej postaci która byl JL. Napisałam to dość nieskładnie ale mam nadzieję że tak 5przez10 wiesz o co mi chodzi;)


Rozumiem o co Ci chodzi. Też mi tego trochę brakowało, ale jakoś nie bardzo. Właśnie w LQLVMR - oglądając to, wiele rzeczy samą mnie zaskoczyło, bo to co do tej pory by mi się nie spodobało, a tu było, z lekkością akceptowałam. Pamiętam jak ktoś żartował na forum, że najlepiej by było, gdyby wszyscy żyli w komunie Very Happy O ile chłopaki by to zaakceptowali haha.

ania1985 napisał:

Tylko ze Alejendro mial ten charakterek taki porywczy z którym sie krylo malo dzialania i gdy prawie oddal zycie za JL to widzialam oczami wyobrazni, ze gdyby z za grobu zobaczyl ze Montse uklada sobie zycie z rywalem po raz kolejny wku.. by sie nieziemsko:)


Też miałam takie wrażenie Very Happy Ale to było widać. Oczywiście pomijając etap, w którym JL miał dość Monse i Alejandra i wychodziły z niego gorsze cechy charakteru (które i tak uwielbiałam), był aniołem a nie facetem Very Happy Alejandro to z kolei zawsze był raptus i zazdrośnik, ale miał w tym wszystkim też swój urok Very Happy


ania1985 napisał:
Graciela dla mnie poza smiesznymi powiedzonkami od poczatku byla i pozostala irytujaca i meczaca. Marie polubilam, Gracieli nigdy. Nabralam sie na jej przemiany 2 razy- z Fabiola i na koniec.


Mnie nie nabrała co prawda, ale ogólnie postać była na ok. Trochę się bałam sposobu gry Danieli, zwłaszcza na początku, gdy usłyszałam, że tu ma grać, ale nawet nie przeszkadzała mi. Chyba najbardziej podobała mi się jej chemia aktorska z Osvaldo (Dimitrio), gdy Graciela i Dimek spiskowali przeciwko Monserrat, i Jose Luisowi. Te relacje matka - syn, dobrze to było zagrane. "Te falta Jesus" było fajne, ale jak dla mnie tylko na początku, potem już mnie nudziło Very Happy

ania1985 napisał:
Aaa b mi sie podobalo jak Adolfo powiedzial JL na cmentarzu ze jak znajdzie zabojce Refugia to ten (Adolfo) prosi go aby go zabil. Powiedzial to dwa razy i dosc wymownie.
Tez miał ktos wrazenie ze JL wtedy juz zakumał? Ja mialam.


Nie pamiętam tej sceny tak dokładnie, ale coś tam mi się kołacze Very Happy
JL to w ogóle był bystrzak Very Happy Ale wielokrotnie choć wiedziałam jaki jest Adolfo, bardzo żal mi było, patrząc na niego jak się męczy. Chciał żyć uczciwie itp., zwłaszcza po tym jak związał się z Josefą, a jednak nie mógł. Tak naprawdę nie wiadomo czy by chciał nawet, wtedy, gdyby Pedro i Ezequiel już mu nie zagrażali.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania1985
Maria(n) z przedmieścia


Dołączył: 10 Gru 2014
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:32, 14 Sty 2015    Temat postu:

Na tej telce popłakałam się 2 razy. 1 jak umarła angelica, i 2 jak Josefa klęczała nad umierającym i umarłym Adolfem. Z JL była akcja bez słów i przeciągania, i nawet nie zdążyłam.

Szkoda mi ze już skończyłam.

Mam refleksję, że jest wiele beznadziejnych telek, zwłaszcza to co kupuje pl tv. Nie pamietam ile mnie nie bylo ale na bank ponad 2 lata i zawsze jak widzialam jakas telke w tv i zatrzymywałam sie na chwile chcac sie zaciekawic, nasuwała mi się jedna myśl...zenada!

A tu prosze...LQLVMR:)

Refleksja jest taka ze raz na pare lat powstaje telenowela mistrzowska - mam na tej liscie tak na prawde tylka tą i DB, a głównym wymiernikiem jest dla mnie to że wszystkie wątki są ciekawe, aktorzy fajni a 2gi i 3ci plan aktorsko to takie odkrycia, że chwilami górują nad głównymi bohaterami.

Dlatego też aż mi szkoda że to już koniec.

Wpadnę jeszcze zobaczyć czy ktoś jeszcze nie odwiedził tematu a tymczasem dzieki Jusia za towarzystwo tutaj:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.lastelenovelas.fora.pl Strona Główna -> Obecnie emitowane / Dostępne w systemie VOD Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 83, 84, 85 ... 95, 96, 97  Następny
Strona 84 z 97

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin