|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pablo
Zbuntowany anioł
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:24, 12 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Notecreo napisał: | a niedlugo potem kolejny hitowy odcinek, czyli spotkanie po latach-uwielbiam |
Booożeee no tak spotkanie Monse i Alejo po latach to będzie coś wspaniałego. Już niedługo do zobaczenia ....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Notecreo
La Primera Dama
Dołączył: 30 Paź 2013
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:27, 17 Gru 2015 Temat postu: |
|
|
Ogladalam na zywo podczas emisji premierowej w MX- co to byly za emocje.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pablo
Zbuntowany anioł
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:18, 05 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Genialne odcinki mamy obecnie w TV. Zastrzelenie przez Adolfa porucznik Moniki, Graciela z testamentem w ręku, tajemnica o ojcu Anselmo wychodzi na jaw....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Catalina189
Rozwinąć skrzydła
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Santusiolandii Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:42, 06 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
ania1985 napisał: | No właśnie pamiętam Creo jak ja oglądałam jak się zjawiłam na forum i tak wspominałaś że później JL będzie trochę niedobry. Bez spoilerów ale wiadomo o co chodzi dla tych co oglądali już- moim zdaniem na początku był wkurzający z tym motywem ucieczki, z tymi próbami rozmów z tatusiem Montse, no i był taką przeszkodzą na drodze pary protów, takich pięknych razem, i wiadomo "chemicznych". Ale później [size=9]a nawet jak trochę Montse więził w domu, jak się wściekał, szalał, to było mi go bardzo szkoda. Kiedy wkońcu dostał upragnione, znowu stał się ofiarą. Już to chyba pisałam ale odwołując się do tytułu, który pasuje do całej 3 głównych bohaterów, to jemu życie najwięcej ukradło, bo życie z Montse 2 razy musiał obejść się smakiem, Angelikę, córkę, a już w ostatecznym rozrachunku to wiadomo- życie. Powstał taki telenowelowy bohater tragiczny.[/size] |
Mnie Jose Luis na początku wkurzał z tym motywem ucieczki, potem już nawet go polubiłam jak pomagał Montserrat i Alejandro jak był z Angelicą to naprawdę tworzył piękną parę i wtedy lubiłam go nawet. Jak wyszedł z więzienia w sumie nikogo nie dziwi, że chciał odzyskać Montse i nie dziwi mnie, że ona się zgodziła i że chciała na nowo ułożyć sobie życie. Myślała, że Alejandro nie żyje. Ale to jak JL dowiedział się, że Alejandro żyje i ukrył to przed Montse przed ich ślubem to jak dla mnie nic go nie usprawiedliwia nawet chęć bycia z ukochaną kobietą. Powinien jej powiedzieć i ona by zdecydowała co zrobić z tą wiadomością, wiadomo że pewnie by pobiegła do Alejandra, ale lepiej być szczerym niż ukrywać coś aż tak ważnego. Dla mnie to jest wielki minus tej postaci i no i to co zdarzyło się potem już jak Alex i Montse spotkali się, jak zrobili z niego trochę villana jakoś nie darzę go wielką sympatią. I jakoś bardzo szkoda mi go nie jest, bo jak dla mnie trochę sam się prosił o taki los oczywiście nie na wszystko miał wpływ, ale etap po przeskoku czasowym sprawił że ta postać dużo straciła w moich oczach. Wogóle JL nigdy nie należał do moich ulubionych postaci, ale doceniam aktorstwo Luisa Roberta Guzmana, bo gra świetnie, ale sama postać wzbudza we mnie chyba tych więcej aspektów negatywnych niż pozytywnych.
Jeśli chodzi o telkę to bardzo mi się podoba, wciąga niesamowicie. Bardzo dobrze rozpisana akcja i postacie, obecnie jestem na 125 odcinku jak Alejandro budzi się ze śpiączki Miło jest oglądać telenowelę kiedy są wszystkie odcinki wyemitowane, człowiek wie jak się skończyło i ogląda trochę bardziej na luzie, bo te większe spoilery są mi znajome i zawsze może przeskoczyć sobie do przodu lub do tyłu z odcinkami Jest to dużo bardziej komfortowe niż oglądanie zgodnie z emisją, choć dużo mniej emocjonujące ;)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hombre
El Primer Caballero
Dołączył: 30 Paź 2013
Posty: 7433
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudad de Mexico Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:51, 13 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Już tyle odcinków za nami, a tu nadal się dzieje Nie czytam spoilerów, więc jeszcze lepiej mi się ogląda, zresztą przy takiej produkcji nie widzę innej opcji.
Szkoda mi Jose Luisa, wolę go od Alejandra, bo on swoją miłość do Monse wyraził czynami - poświęcił się dla jej szczęścia. Faktem jest, że ukrył przed nią, że Ale żyje, ale z pewnością wiele osób na jego miejscu zachowałoby się podobnie. Podobały mi się odcinki, gdy tworzyli z Lauritem szczęśliwą rodzinę i chciałem, żeby trwały jak najdłużej. Alejandro jednak wrócił i JL poszedł automatycznie w odstawkę Lubię Alejandra, ale wciąż nie mogę zapomnieć jak potraktował Monse na hacjendzie i jak nie chciał przyznać się do dziecka. Małe kłamstewko JL to przy tym pikuś, a Monse sporo wtedy wycierpiała. Dlatego nie dziwi mnie teraz furia Jose Luisa, wybuchowe zachowanie, bo to normalne i z pewnością daleko mu do villana. Złożoność tej postawi niewątpliwie urzeka Monse ciągle powtarza, że należy tylko do Alejandra, więc jestem pewien, że finalnie i tak zostanie z nim.
Kolejne zaskoczenie - rozwój wątku Fabioli i Gracieli. Naprawdę uwierzyłem, że nasza Gaudencia Jimenez wreszcie okaże prawdziwe matczyne uczucia i zaopiekuje się córką, a tu niespodzianka. Pokazała, że tak jak zawsze, zależy jej wyłącznie na majątku i dopięła swego przejmując pieniądze Benjamina. Fajnie poprowadzili postać Fabioli, choć początkowo mnie irytowała.
Znów ruszyli z akcją, tym razem rok później. Już doznałem szoku na widok Gracieli Czekam na kolejne emocje
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pablo
Zbuntowany anioł
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:27, 14 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
No wczorajszy odcinek to był kunszt aktorstwa Dany Castro. Samobójcza śmierć Fabioli na jej oczach, rozmowa przed strzałem. No po prostu OSCAR !!!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Aaron
El Primer Caballero
Dołączył: 28 Lis 2013
Posty: 21580
Przeczytał: 101 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Panel administracyjny Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:16, 14 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Pablo napisał: | No wczorajszy odcinek to był kunszt aktorstwa Dany Castro. Samobójcza śmierć Fabioli na jej oczach, rozmowa przed strzałem. No po prostu OSCAR !!! |
I ten przeszywający krzyk!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hombre
El Primer Caballero
Dołączył: 30 Paź 2013
Posty: 7433
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudad de Mexico Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:03, 25 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Jose Luis znów pokazał klasę, chce szczęścia Monse, obiecał, że nie odbierze jej Rominy, znów poświęca własne szczęście dla innych! Wszystkie te jego "złe" działania, wybuchy to była mieszanka emocji spowodowana jego wielką miłością do Monse I jak tu mu nie kibicować? To tak świetnie skrojona postać, tak wielowymiarowa, że nie wychodzę z podziwu. Prawdziwy majstersztyk i powtórzę się - to Jose Luis powinien być z Monse!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Catalina189
Rozwinąć skrzydła
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Santusiolandii Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:46, 25 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Hombre napisał: | Jose Luis znów pokazał klasę, chce szczęścia Monse, obiecał, że nie odbierze jej Rominy, znów poświęca własne szczęście dla innych! Wszystkie te jego "złe" działania, wybuchy to była mieszanka emocji spowodowana jego wielką miłością do Monse I jak tu mu nie kibicować? To tak świetnie skrojona postać, tak wielowymiarowa, że nie wychodzę z podziwu. Prawdziwy majstersztyk i powtórzę się - to Jose Luis powinien być z Monse!  |
Ale jednak Montserrat bardziej podobała się z Alejandrem, chociaż może się wydawać, że to Jose Luis ją bardziej kocha, pragnie jej szczęścia, nie jest egoistą, który myśli tylko o sobie (chociaż przez pewien okres czasu tak myślał, bo chciał być z Montse za wszelką cenę) co nie było dobre dla niego ani dla niej.
Mnie jednak Montse bardziej od początku telki podoba się z Alejandrem, chemia między Angie i Sebastianem jest nie do pobicia, mimo tego, że Alejandro jako postać często zachowuje się egoistycznie, zaborczo, jest zazdrosny zwłaszcza jak dowiedział się, że Montse jest w ciąży z JL, to jak dla mnie Angie i Luis Roberto brakuje takiej chemii miłosnej i nigdy nie widziałam ich jako pary. Chemię aktorską mają dobrą, jednak nie taką która powinna wg. mnie mieć główna para, bo można powiedzieć, że Luis Roberto Guzman jest na równi z Sebastianem protagonistą tej historii
JL jednak dużo bardziej podobał mi się z Angelicą, byli bardzo uroczą parą zwłaszcza na samym początku ich znajomości
Co to telki to ja jeszcze trochę sobie ją pooglądam, jestem obecnie na 155 odcinku, chociaż kilka odcinków późniejszych też widziałam i spoilery znam, wiem co i jak się skończy nie przeszkadza mi jednak to w oglądaniu
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Notecreo
La Primera Dama
Dołączył: 30 Paź 2013
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:39, 25 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Zgadzam sie, AB miala lepsza chemie z Sebkiem.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AnaPaula
Złota klatka
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 11864
Przeczytał: 23 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:10, 25 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
W początkowym etapie telenoweli Jose Luis bardzo mnie irytował, zwłaszcza jako oszust na hacjendzie, ale na moment finału to on jak nikt inny zasługuje na szczęście, którego synonimem na pewno nie jest naiwna i ślepa Montse, a Angelica - ona jedyna szczerze i bezinteresownie kochała JL :smt049
Ostatnio zmieniony przez AnaPaula dnia Pon 20:19, 25 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Catalina189
Rozwinąć skrzydła
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Santusiolandii Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:47, 25 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Notecreo napisał: | Zgadzam sie, AB miala lepsza chemie z Sebkiem. |
Dokładnie tak, chemia aktorska była między całą trójką, ale tą taką bardziej miłosną chemię czuje się bardziej z Sebastianem. Choć zdania są podzielone, fani jednej i drugiej pary dostali ślub z jednym i drugim, dzieci też miała z Alexem i JL także wszyscy powinni być ustatysfakcjonowani. Wiadomo któryś z nich musiał przegrać ostateczną rozgrywkę
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Hombre
El Primer Caballero
Dołączył: 30 Paź 2013
Posty: 7433
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ciudad de Mexico Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:46, 25 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się co do chemii Angie i Rulliego, bo ją widać gołym okiem i jest niepodważalna z wiadomego względu Chodziło mi o to, że Jose Luis dużo bardziej zasłużył na bycie z Monse i ogólnie na szczęście, przez to wszystko co poświęcił i nadal poświęca, oddala się na bok, byleby Monse była szczęśliwa. Zgadzam się też, że w parze z Angeliką byli nie do pobicia, też mieli wielką chemię (tak jak np. w scenie z dzisiejszego odcinka) i kibicowałem im nawet bardziej, niż Ale i Monse, ale wiemy jak to się tragicznie skończyło Jedno jest pewne - szkoda mi Jose Luisa.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Notecreo
La Primera Dama
Dołączył: 30 Paź 2013
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:46, 27 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
No z pewnoscia to on byl tym perdedorem z piosenki Enrique. Swoja droga, uwielbiam ten utwor.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ania1985
Maria(n) z przedmieścia
Dołączył: 10 Gru 2014
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 17:42, 28 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
a w pl tv sobie finał przypadkiem oglądałam po raz 2
odczucia te same
dla mnie perdedorem jest jose luis:P
chemia i owszem, mieli ją tak montse i alejandro, jak i angie i sebastian. wiadomo.
a powtorze sie, bo lubie koncówke przedostatniego odcinka i poczatek ostatniego
wzruszajace ze jose luis oddał zycie za dzieciaki, choc wczesniej alejandro gotów był oddać życie za jose luisa, co z resztą był mu parokrotnie winny.
jose luis już miał od dawna przerąbane i gdyby nie romina był wszystkim piątkim kołem u wozu, i nie dziwię się jego goryczy. ktoś mi opowiadał że na pewnym etapie jl bedzie tym złym. do dziś tego nie rozumiem. ja mu się nie dziwie. wtedy dopiero go polubilam. zawsze wczesniej kibicowałam montse i alejandro, ale właśnie powtarzajac się: każdy z bohaterów wiele stracił na pewnych etapach (lo que la vida me robo?). uwazam ze to jl najwiecej, choc mozna sie licytowac. pierwszy raz nagle milosc montse, potem angelike, potem poszedl siedziec niewinnie, potem odzyskal montse, potem po slubie znow ja stracil. miał trochę pecha. do miłości sie nie zmusza, wiec rozumiem postepowanie montse. nie ma tu jakby jej winy. ale splot losu dla jose luisa moim zdaniem byl wyjatkowo taki...drwiący z jego chwil szczęscia. o!
Ostatnia scena, dla mnie niezmiennie, choc oryginalna jak na telkę, to głupia. Montse kroczy jak gwiazda w sukience nie pogrzebowej a sylwestrowej, tradycyjnie z balonami na wierzchu, i wszyscy nagle przeżywają rozpacz (zmylanie widzów odniosło tu jak dla mnie efekt głupi po prostu- wolałabym "wiedzieć" który umarł i usłyszeć o nim pośmiertnie chociaż pare miłych słów z ust M. na pogrzebie, na które zasłużył. A nie takie cyrki. I ten alejandro w polowie drogi z pod trumny sie wylania.
ja to w ogole chcialam zeby chlopaki wzieli sobie po swoim dzieciaku a M. by umarła np. wtedy było by lepiej:D
dimitrio cudna metamorfoza. adolfo to samo. pedro- rola wybitna (teksty, sposob mowienia, z usmiechem) i fajny koniec. chciał być mężczyzną został wydupcony:D
(oczywiscie ten rodzaj gwałtu mam na myśli, nie stosunku a gwałtu, bowiem nie odejmuję na męskości osobom o żadnej orientacji czy preferencjach- tak na marginesie)
zajebista muzyka. i serial godny doni barbary, co oznacza ze raz na 5 lat można obejrzeć dobrą telenowele:)
Ostatnio zmieniony przez ania1985 dnia Czw 17:44, 28 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|